
Legenda Zamku w Podhorcach
Legenda o Białej Pani
Niegdyś, gdy po raz kolejny zmienił się gospodarz Zamku w Podhorcach, miała miejsce historia, która z biegiem lat przeobraziła się w legendę o Białej Pani – duchu młodej kobiety, przyodzianej w białą suknię… Przybycia nowego gospodarza zamku, hrabiego Seweryna Rzewuskiego wraz z młodą kobietą Marią, z niecierpliwością oczekiwała cała okolica. Zamkowi słudzy od rana przyodziewali paradne liberie, а chłopi z okolicznych wsi gromadzili się u bram zamku w nadziei, że hrabia na cześć przyjazdu obdarzy ich jakąkolwiek łaską. I oto ukazała się wspaniała hrabiowska karoca i postawił swe pierwsze kroki na dziedzińcu nowy gospodarz, który rzeczywiście «obdarzył» wszystkich zgromadzonych, lecz nie łaską, а mrocznym i chłodnym spojrzeniem. W milczeniu poszedł do zamku i od razu, dosłownie, ciemne chmury pokryły niebo ołowiana zasłoną. Ze wzburzeniem i strachem zaszeptali słudzy, iż nic dobrego przy takim gospodarzu ich nie czeka. Jednakże w ślad za hrabim wyfrunęła z karocy jego prześliczna małżonka, ciepłym i serdecznym uśmiechem odpowiadając na pokłony witającego ją ludu. I znów zaszczebiotały ptaki a na błękitnym niebie zajaśniało słońce. «Jasna Dama! Prześwietna Pani!» – z zachwytem i ulgą odetchnął tłum.
Od tego też czasu w Podhoreckim Zamku narodził się pewien zwyczaj: im bardziej mroczny i nietowarzyski stawał się Seweryn, tym bardziej dobra i miłościwa była Maria. Hrabia często zamykał się w zamkowych podziemiach, gdzie, według pogłosek, tworzył sobie laboratorium alchemiczne. Jeszcze w czasach studenckich, ucząc się w Europie, Seweryn Rzewuski interesował się tą pseudonauką, przy pomocy której marzył by odnaleźć sposób przekształcenia prostych metali w złoto. Wkrótce hrabia w poszukiwaniu kamienia filozoficznego oraz eliksiru wiecznej młodości zaczął całkowicie przypominać starca: złośliwy, o bladej twarzy pokrytej głębokimi zmarszczkami spędzał dnie i noce w chłodnej i ciemnej piwnicy. Maria zaś przeciwnie, zawsze była na widoku, zawsze wśród ludzi, którzy za dobroć i wrażliwość nazwali ją Białą Panią. Rzeczywiście lubiła ona jasne, zwiewne suknie i pozostawała zawsze tak młoda i piękna, jak w dniu przyjazdu do zamku. Pewnego razu, przechodząc obok lustra, w pobliżu którego stroiła się jego żona, Seweryn zastygł, jak porażony – tak wielka była różnica pomiędzy odbiciem jego a odbiciem Marii. Przez cały dzień hrabiego pożerała złość i zawiść: «Podczas gdy ja staram się odnaleźć sekret wiecznej młodości, Marii jest on już dawno znany!»
Nocą nakazał swym wiernym sługom przyprowadzić hrabinę do podziemi, gdzie zaczął wypytywać ją o sekret wiecznej młodości. Zdziwiła się Maria: «A czy to tajemnica? Wystarczy tylko kochać ten świat, czynić dobro innym i nie pomnażać zła na świecie!» Lecz hrabia nie mógł uwierzyć, że to takie proste i nie wymaga żadnego czarodziejskiego zioła. Zaczął grozić żonie strasznymi karami, jeśli ta nie opamięta się i nie zdradzi mu formuły magicznego eliksiru. Jednakże Maria nic więcej nie powiedziała i w końcu rozwścieczony hrabia o świcie nakazał zamurować ją w ścianie zamkowej piwnicy. Od tego czasu w zamkowych murach zamieszkała zjawa Białej Pani – kobiety odzianej w białą suknię, która ze smutkiem i w ciszy przechadza się po pokojach, w których niegdyś była gospodynią. Mówi się, że w dniu śmierci hrabiny Marii o północy na zamkowych wałach rozległ się żałosny płacz i przepełnione smutkiem westchnienia – to właśnie Biała Pani opłakiwała swój los.